Wbrew kasandrycznym wizjom, prezydent Duda nie zagraża PiSowi. Wspólnie z Kaczyńskim i Ziobrą wykończy nie tylko sądy powszechne, co już podpisał, ale też SN i KRS. Dudzie chodzi jedynie o to, by wyrwać dla siebie jakiś kawałek tortu władzy, bo do tej pory, choć formalnie pierwszy w państwie, obchodził się smakiem.
Polecam lekturę na niedzielne popołudnie